Esphome + PCF8575 problem z załączeniem przekaźnika, losowe działanie

Tak, moduł przekaźników jest na 5v bo te na 12v nie chciały coś współgrać. Brakowało chyba wspólnej masy czy coś.

Muszę to jeszcze sprawdzić, ale wydaje mi się że światło w wiatrołapie i światło w sypialni jest na innym module przekaźników( mam 3 w szafie)

Hmm najlepsze miejsce na to jest w wątku a nie na PW (oczywiście po usunięciu haseł)

Moduły przekaźników są z transoptorami?
Zwykle wystarczy je poprawnie podłączyć - oddzielnie zasilasz stronę przekaźników, a oddzielnie układ wejściowy, to powinno działać niezależnie od wersji przekaźników (oczywiście obwód wykonawczy musi mieć napięcie zasilania wymagane przez przekaźniki), obwód sterujący jest zwykle przystosowany do wyjść opencollector/open-drain, więc sterujesz stenem niskim, a zasilanie jego części sterującej podpinasz do 3,3V.
Jeśli moduły były dedykowane do sterowania logiką 5V, to możliwe, że jest wymagana ich lekka modyfikacja do pracy z logiką 3,3V, ale zajrzałem do noty katalogowej i producent dopuszcza zasilanie diod trasoptorów z 5V

@GigiPawel
Może i PCF8574 jest “podstawowym” modelem w takim razie PCF 8575 jest “rozszerzonym” technologicznie się nie różnią.

Tak

Podłączone mam tak, że od strony przekaźników jest normalnie 230v od bezpiecznika.
Układ sterowania mam zasilany z bloku rozdzielczego, bezpośrednio z przetwornicy 5v, a poszczególne kanały podłączone do ekspandera.

Ja mam te przekaźniki sterowane stanem wysoki, a zasilanie ich jest przez 5v.
Chyba to były te

Nie ma schematu, ale jest opis, że są konfigurowalne.

Dla PCF857x jest zalecane sterowanie stanem niskim (wtedy diody transoptora są zasilane z obwodu sterującego płytki przekaźników, a nie wysterowywane prądem płynącym z GPIO w PCF), wyjścia są trójstanowe, więc przy inicjalizacji układu nie powinno być “kłapiących” przekaźników.

PS Nie pisałem o wysokonapięciowej stronie przekaźników, takie płytki mają zwykle 3 obwody

  • obwód styków wykonawczych (napięcie sieciowe)
  • obwód sterowania przekaźnikami (z punktu widzenia transoptorów jest on wykonawczy)
  • obwód sterowania transoptorów (zwykle można go odseparować od zasilania obwodu wykonawczego, choćby po to aby dostosować napięcie zasilania do potrzeb poziomów logiki MCU)

Tak zupełnie z innej beczki, to sam fakt, że skoro moduły przekaźników masz z transoptorami, to w sumie szkoda, że nie korzystasz z możliwości jakie one dają tj. odseparowania galwanicznego obwodów przekaźników od obwodów MCU (nie każda chińska płytka ma takie możliwości, ta z linka nie wygląda by miała separację).

Faktycznie. Przepraszam że wprowadziłem w błąd. Sterowanie mam ustawione na stan niski.

A jak sprawdzić czy ta moja płytka to potrafi ?

Twoja nie potrafi. Sprawdzałem dostępność modułów z pełną izolacją galwaniczną i nie ma ( nie znalazłem). Te które posiadają rozdzielone zasilanie części transoptorowej do przekaźnikowej to tylko pseudo izolacja ponieważ i tak jest wspólne GND. Więc jest to tożsame w Twoim przypadku z zastosowaniem dwóch osobnych zasilaczy, z których jeden służyłby tylko do zasilania modułu przekaźników (jeśli podejrzewasz tą przyczynę). Więc puki nie znajdziesz modułu z rozdzieloną masą to taka wymiana nie ma sensu. Obecnie to samo osiągniesz z osobnymi zasilaczami.
Na szczęście sterujesz stanem Lo więc takie rozwiązanie powinno działać.

Ponieważ GND (całe zasilanie) było oddzielone przez przetwornicę.
Pokaż te moduły.

W sumie napisałem to samo co @szopen … tylko inaczej :slight_smile:

edit … na tym można zrobić pełną separację …tylko te złącze kiepskie :face_vomiting:

Prawdopodobnie (99%) ma taki schemat.

edit… lekkie sprostowanie bo trochę przesadziłem :wink:

Te, które mają sterowanie tylko stanem niskim - nie muszą, więc są :slight_smile:

1 polubienie

OFF TOPIC (dykteryjka mode, sorki za wstawkę, ale w pewnym sensie może to pasować do tematu).


Od paru dni, a właściwie tygodni (bo trochę mi zeszło, gdyż pierwsze próby były jak się potem okazało nieskuteczne) - walczę/walczyłem(?) z siecią w chacie (mieszkaniu, nie jest moje, więc mam też przy okazji ograniczone możliwości działania, więc zero modyfikacji instalacji stałej itd.), przez dłuższy czas druga połówka była podejrzana, że robi jakieś dziwne ruchy np. przy sprzątaniu, gdy jestem w delegacji i stąd te problemy (znikała cześć sieci którą mam obłożoną Ethernetem - głównie biurko, czyli mój mini-labik i m.in. testowe instalacje HA).

Do sedna
Etap 1 - pierwsze co zrobiłem, to przedmuchałem skrętki (tu też jest “sztukowanie”, bo przy którejś rozbudowie musiałem zastosować splitter i teraz między 2 segmentami nie mam gigabita tylko 2x100Mbps z dopiętym routerm LTE w połowie drogi), tu pierwszy strzał w kolano - wyjąłem z szuflady tester skrętek, a on nie odpala - co się okazuje wylała bateryjka (9V Energizer, po takiej marce niby trudno się spodziewać, a jednak… w dodatku miała jeden terminal ugnity i został po stronie testera, już myślałem, że tester poleci w kubeł, ale udało się to doprowadzić do użytku). Wszystkie skrętki sprawne. Podmieniłem, więc krótkie odcinki tam gdzie się dało.

Etap 2 - powisiały sobie podopinane za długie krosówki powpinane wszędzie gdzie się dało (zupełne zero estetyki), nic nie pomogło (druga połowa była ze mną na wyjeżdzie świątecznym, a tymczasem instalacja się spieprzyła tuż po naszym wyjeździe, więc nabrałem podejrzeń, że może to sprzęt, w poprzednim etapie i tak zrobiłem gimnastykę pod tytułem zmiany portów), dobra po powrocie przedmucham to jeszcze raz… okazuje się, że jednak jedyny kabel którego nie mogłem ruszyć (wywlekałem go pół dnia, teraz muszę upchnąć z powrotem…) ma problemy ze stykiem na jednej żyle, okazało się, że albo źle zarobiony, albo ukręcony tuż przy wtyczce, albo w desperacji tak nim kręciłęm, że w końcu ukręciłęm przy testach :stuck_out_tongue: więc cięcie wtyczki i ponowne zarobienie, tym razem mając go już na wierzchu przećwiczyłem wyginanie we wszystkie strony - jest OK.

Etap 3 - mając już totalny pierdolnik z kabelkami na wierzchu okazało się przedwczoraj, że… jednak problem się powtarza. Tym razem podejrzenie padło na biurkowy switch (8-portowy gigabitowy Planet GSD-803) wydawało mi się, że nie jest szczególnie stary, a jednak jest… (otwarcie obudowy wykazało że wyprodukowany w 2010 roku, a na zewnątrz brak jakże u nas popularnych stickerów gwarancyjnych z datą, myślę, że ma za sobą jakieś 10-12 lat pracy 24/7 u mnie) no OK, więc pomierzyłem zewnętrzny zasilacz, parametry w normie. Otwieram więc obudowę, a tam 2 spuchnięte “elektrolity” (1000uF/10V, trochę dziwne, bo wszystkie pozostałe w okolicy to 16V lub więcej) podmieniłem oba na 1000uF/25V (akurat takie mi się nawinęły, z pewnością jeśli przyczyną była praca fabrycznych przy napięciu powyżej ich możliwości, to teraz będzie zapas, z wrażenia nie zmierzyłem napięć na nich, jakkolwiek podczas lutowania wyszło, że akurat te 2 pochodzą od innego producenta niż cała reszta, więc teraz na dwoje babka wróżyła), po wlutowaniu pierwszego się zastanawiałem czy obudowa się zamknie :smiley: bo jednak sporo wyższy od reszty, więc test czy się to uda - prawie 2mm luzu, więc wlutowałem drugi. Czas pokaże czy to pomogło. Wszystkie stare kable wróciły na miejsce poza tym jednym - potrzebuję z pół dnia by go umieścić z powrotem na miejscu…

2 polubienia