Zacznę od tego, że piszę ten posty tylko dla tego, że czuję się częścią społeczności tego forum.
Nie jest mi wstyd, że zwracam się o pomoc, bo to pomoc dla osoby, która jej na prawdę potrzebuje.
Ale od początku.
Co roku organizowana jest akcja Szlachetna Paczka, zapewne słyszeliście o tej akcji.
Wraz z żoną zdecydowaliśmy się pomóc komuś kto jest w potrzebie, wybraliśmy samotną starszą Panią, której potrzeby jesteśmy w stanie zapewnić i zrobić paczkę aby choć trochę poprawić jej życie.
Pomimo, że już wzięliśmy na barki pomoc jednej osobie, postanowiliśmy, że pomożemy choć trochę jeszcze jednej… i o niej chce napisać.
To jest opis ze strony Szlachetnej Paczki: LINK
Pan Michał zawsze był aktywny, praca pochłaniała jego całe życie. Teraz jest samotnym, schorowanym człowiekiem, który nie ma nikogo bliskiego. Pan Michał cały swój dobytek oddał sąsiadowi aktem darowizny w zamian za pomoc i opiekę. Niestety obdarowana strona nie wywiązuje się z zapisów, pan Michał może tylko liczyć na pomoc Opieki Społecznej. Żyje bardzo skromnie. Gdy tylko pozwala mu na to stan zdrowia uprawia ogród, robi zaprawy na zimę. Hoduje też kaczki i kury, które jednak zaczynają być problemem mając na uwadze częste pobyty pana Michała w szpitalach. Pan Michał jest cały czas uśmiechnięty, cieszy się z każdego dnia, żyje z otrzymywanego zasiłku stałego w wysokości 645 zł miesięcznie, po opłaceniu rachunków oraz wykupieniu leków, na życie pozostaje mu 143 zł.
Pan Michał nie skupia się na trudach życia i dnia codziennego. Uśmiecha się i cieszy się z wszystkiego co posiada. Ma swój ogródek i jest dumny ze swych upraw, z których później robi zaprawy na zimę. Ma też swoje kury i kaczki, poświęca im dużo czasu. Lubi te swoje zajęcia, zapomina wtedy o swoich chorobach, zapomina o bólu. Pan Michał jest wdzięczny za każdy dzień który może spędzić właśnie w sposób, który lubi najbardziej, ze zwierzętami i w ogrodzie.
Dzwoniliśmy do Koordynatora który jest odpowiedzialny za tamten rejon i powiedział nam cos więcej:
*Pan Michał ma 73 lata, jest osobą zupełnie samotna, nie ma nikogo bliskiego, swoje gospodarstwo przepisał na sąsiada w zamian za opiekę, jednak druga strona zawiodła. Pan Michał choruje na nowotwór złośliwy, często wyjeżdża do szpitala. Nie ma bieżącej wody, zbiera deszczówkę, a do spożycia kupuje baniaki 5 litrowe. Prawda jest taka, że potrzebuje dużo, bo wszystko co ma jest zużyte i stare, ale jak sam mówi wystarczające dla niego. Na pytanie jakie ma jeszcze potrzeby, czy oprócz jedzenia może jakiś czajnik, czy kapcie, usłyszeliśmy: …JEDZENIE i tutaj od razu prośba od wolontariuszki, gdyby udało nam się zorganizować paczkę szybciej mamy nie czekać do weekendu cudów (połowy grudnia) tylko w miarę możliwości przywieźć szybciej, bo żywność jest potrzebna na już. *
Jest to dla mnie zupełnie obcy człowiek, nie znam całej historii jego życia, nie wiem czy „zasługuje” na moją pomoc. No powiem Wam, że ze święcą szukać bardziej cynicznej i nieufnej osoby ode mnie, a teraz tylko łzy mi się do oczu cisną i myślę jak pomóc. Jak w 21 wieku możliwe jest, że tak ktoś żyje, nie mając żadnych bliskich, za 4,7zł dziennie, bez wody w domu, nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Takie rzeczy oglądam tylko w telewizji. Tak wiem, że jest ogrom takich osób które potrzebują pomocy i wiem że nie zbawię świata, ale może chociaż trochę jedną osobę?
Siedząc sobie na kanapie w ciepłym domu, włączając w moim smart domie komendą głosową mój automatyczny odkurzacz żeby posprzątał, zdaję sobie sprawę, że są osoby, które nie mają nic, co powoduje, że najmniejsza darowizna/pomoc jaką dam dla mnie jest małą „stratą”, a mogę dosłownie zmienić czyjeś życie, bo on nie ma co jeść! A jego “specjalnym upominkiem”, czyli w miarę możliwości Darczyńcy, dodatkowym prezentem, miała by być kosmetyczka to pakuje się w reklamówki jak idzie do szpitala.
Także uznaliśmy że pomimo tego, że znalazł się Darczyńca dla niego, to dodatkowo przygotujemy paczkę, z jedzeniem, z różnymi podstawowymi produktami, z tym co tylko może pomóc mu trochę godniej żyć.
O co proszę …
Założyliśmy zrzutkę, bo wierzę, że znajdzie się jeszcze ktoś kto mógłby, chciałby pomóc. Za zebrane pieniądze zakupimy produkty i wraz z naszą paczką dostarczymy do Pana Michała. LINK DO ZRZUTKI
Oczywiście jeżeli ktoś chciałby indywidualnie zrobić małą paczkę, dobierając do koszyka kilka dodatkowych produktów przy okazji zakupów w sklepie, mogę przekazać kontakt do Wolontariusza z którym będzie mógł ustalić jak dostarczyć paczkę.
A może w kimś obudzi się potrzeba pomagania i chciałby pomóc komuś innemu? Jest pełno rodzin na stronie Szlachetnej Paczki potrzebujących pomocy
Miałbym do siebie żal gdybym nie zamieścił tu postu i nie spróbował poprosić Was o pomoc.
No cóż…
Święta to czas miłości i ciepła rodziny… i tego Wam wszystkim życzę!
Podobno dobro wraca.