Zigbee2mqtt problem z wieszaniem się

Zupełnie nie rozumiem tej procedury, chyba nie zrozumiałeś co dany krok miał przetestować…

Wyłączenie NR na zawsze! w skali eksperymentu miało zagwarantować, że żaden wadliwy proces uruchomiony wewnątrz niego nie zabierze całych zasobów systemu. Więc jego włączenie niweczy cały wykonany eksperyment. Wyciek pamięci, którego się tu spodziewam nie jest szybkim zabójcą tylko powolnym i utajonym.

Ale nie musimy tak kombinować, po prostu powinieneś zacząć monitorować kluczowe zasoby, czyli instalujesz integrację

i uruchamiasz jakiś minimalny zestaw sensorów, np. taki jaki sugerowałem kiedyś tam (tylko weź poprawkę, że teraz tą integrację konfiguruje się w GUI, a NIE w YAMLu, ale kod kart wciąż można wykorzystać, po zmodyfikowaniu na swoje encje)

Może podkreślę - najważniejsze jest procentowe wykorzystanie RAMu i swapa, ale polecam monitorować wszystkie ważne zasoby, w tym obciążenie procesora czy jego temperaturę (to akurat w inny sposób), bo wiedza o nich bywa kluczowa w diagnozowaniu sytuacji mało powtarzalnych.


Teoretycznie pojedyncza sesja dodawania urządzeń do sieci Zigbee nie może trwać dłużej niż 4 minuty z groszami, więc trudno czasem się zmieścić w okienku czasowym.
Z2M do niedawna umożliwiało obejście tego ograniczenia przez włączenie stałego parowania (to jest w ustawieniach i oczywiście bezwzględnie należy je wyłączyć po robocie), no nie mam pod ręką żadnego upierdliwego sprzętu by sprawdzić czy nadal jest możliwość realizacji parowania w sesji bez time-outu.