Awaria systemu na RPi 4 początkiem dziwnych zdarzeń

Ironia w wydaniu męskim… jak widzę pojęcie zupełnie Ci nie znane. Polecam poczytać. Naprawdę warto.
Wierz mi, że pisząc, iż zasilacz skonał, wiedziałem dokładnie o czym piszę. 30-sto letnie doświadczenie wynikające z pracy jako elektronik narzuca wiele uproszczeń. I nie, nie musisz mieć zasilacza dedykowanego, tylko taki, który będzie odpowiednio wydajny prądowo.

Złącze zasilania USB-C w malinie 4 nie jest zgodne z żadnym powszechnie stosowanym dzisiaj standardem zasilaczy/ładowarek USB (mam na myśli PD czy QC2/QC3/QC4), więc sugeruję zasilacz dedykowany, a jesli ktoś wie co robi to może użyć dowolnego innego, który zapewni wystarczające warunki zasilania.

Gdy będę w domu to mogę zmierzyć ile moja malina 4 faktycznie pobiera w konfiguracji z ssd i kamerą CSI i jakimiś drobnymi peryferiami USB.
(ale teraz jestem nadal w delegacji i tego nie mogę zrobić)

Tak naprawdę wystarczy dowolny zasilacz 3-5A i można zasilić malinę 4 z pinów GPIO . Miałem tak przez kilka lat i powiem że było to pewniejsze niż te przewody grubości włosa w przewodzie usb.
To że po podłączeniu uszkodzonego zasilacza coś tam się zaświeca nic nie znaczy, więc nie można na tej podstawie wyciągać wniosków.
Uszkodzenie zasilacza potwierdza fakt , że nowa maszyna ma za mało prądu żeby się uruchomić.

Ale ja nie podważam twojej wiary w to co sam piszesz. Skoro wg ciebie, człowieka z 30-sto letnim doświadczeniem zasilacz skonał , choć dalej daje zasilanie dla urządzenia…ok . Ja elektronikiem nie jestem, nie będę wyrażał twardych opiniii

@isom1266
Maszyna się uruchamia, ale system nie startuje w żadnej postaci (HA, Raspbian)

Zmierzyłeś wartość tego napięcia podczas uruchamiania tej maszyny ?
Moim zdaniem ona tylko próbuje się uruchomić.
Nowe Raspberry i brak napięcia, albo zbyt niska jego wartość na portach USB ?
Myślisz, że dostałeś nowy “uszkodzony” egzemplarz?
Odpowiedz sobie na te pytania i kup jutro nowy zasilacz.

1 polubienie

Człowieku, założyłeś nowy temat przedstawiając swój problem. Myślałem, że chciałeś znaleźć jego rozwiązanie, a nie bić pianę. W czwartym poście przedstawiłem Ci rozwiązanie Twojego problemu. To że zasilacz daje zasilanie nie znaczy, że jest sprawny. Zachowanie maliny jednoznaczne wskazuje, że Twój zasilacz jest uszkodzony, a dla mnie taki egzemplarz to szmelc, szrot, inaczej mówiąc oznacza, że skonał.
Ale skoro Ty jednak wiesz lepiej, że jest inaczej to wymieniaj dalej maliny.

Myślę, że masz dużo racji w tym co mówisz.
Zasilacz kupiony i czekam na dostawę.

Tak.
Założyłem nowy temat przedstawiając swój problem. (Po to między innymi jest forum)
Tak.
Chciałem znależć rozwiązanie tego problemu. (Również po to jest forum)
Nie.
Nie chciałem bić piany. (Chciałem pomocy ze strony osób które mogą mieć większą wiedzę niż ja w określonym temacie i zechcą mi pomóc dzieląc się swoją wiedzą ze mną.)
Nie użyłem nigdy argumentu, że wiem lepiej.
Ja tylko i wyłącznie zwróciłem Ci uwagę, żebyś z szacunkiem odnosił się do swojego rozmówcy. ( Tak powinna wg mnie wyglądać rozmowa.)
A wracając do piany to jak czytam Twój ostatni wpis to chyba na koniec wytarłeś ją z ust.

Jestem użytkownikiem tego forum bo wierzę, że wsyscy tu jesteśmy po to by dzielić się swoją wiedzą, wymieniać doświadczenia i również po to by pomóc tym którzy o tę pomoc występują. I wszystko to powinno odbywać się w ramach szacunku do wszystkich uczestników dyskusji.
Nie chciałbym, żeby nowy użytkownik tego forum zastanawiał się czy warto o cokolwiek zapytać, bo w odpowiedzi dowie się jak nic nie rozumie, na niczym się nie zna i w jakim przeręblu się kręci.
Tylko tyle i aż tyle.

Zgadza się ale analizując cały watęk można było wcześniej dojść do potencjalnego problemu. To, że koledzy radzili “schować dysk do szuflady” wynikał właśnie z przetestowania zasilania RPi bez obciązenia dysku, Twoje upieranie się przy swoim nie wpłynęło pozytywnie na atmosferę :wink: dlatego proponuję na przyszłość napisać wprost - zadać pytanie: “a po co?”, “a co mi to da?”, “co chcesz sprawdzić tym sposobem?” Na nerwowe sytuacje na forum polecam natychmiast odejść od komputera/komórki, ochłonąć na boku i wrócić z lepszym nastawieniem na współpracę bo pamiętajmy wszyscy punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :slight_smile:.