[HAOS-generic][2025] Problem instalacją, budową skryptu

Nie ma takich partycji, których nie widać spod linuxa tzn. może nie wszystko się da podmontować, ale w graficznym narzędziu gparted zobaczysz wszystko (a już w szczególności partycję EFI, bo to zwyczajny FAT).
Tym samym narzędziem jednym ruchem palca możesz wyczyścić cały dysk i wszystkie partycje (nie kasując ich po jednej, tylko tworząc nową tablicę partycji typu msdos).

Na nowym dysku nie ma prawa być żadnych partycji (żaden producent ssd nie sprzedaje dysków m.2 z jakimkolwiek systemem plików), wciąż nie wiemy jaki producent i model tego dysku.

W tamtym starym wątku są już opisane niemal wszelkie potencjalne problemy i ich rozwiązania
Instalacja natywna (bare-metal, “golas”) Home Assistant OS (HAOS-generic) końcówka 2022

GsmartControl to jest natywne narzędzie w linuxie (właściwie to tylko graficzna nakładka na smartmontools), więc możesz przeprowadzić dokładnie taki test jak pokazałem na obrazku na przeportowanej wersji na windowsie (myślę że jakieś >90% użytkowników na forum jako swój podstawowy system operacyjny ma windows).

smartmontools opiera się w swoim działaniu na funkcjach które oferuje firmware kontrolera flash w dysku ssd, więc dlatego jest ważne jaki to dysk
(w chinolach spotkałem się z tak bezczelnymi rozwiązaniami, że się to w głowie nie mieści - tak zmodyfikowane firmware, że nawet na ewidentnie uwalonym ssd wewnętrzne testy przechodziły poprawnie i co bardzo charakterystyczne w praktycznie zerowym czasie, gdy w normalnych warunkach krótki test trwa od kilkunastu do kilkuset sekund, a długi test to często czas mierzony w godzinach, ale zwykle nie krótszy niż kilkanaście minut).

Może po prostu ujmę to w paru słowach - błędy które widać na zdjęciu, to błędy na poziomie fizycznym i są one charakterystyczne dla zaledwie kilku sytuacji

  • umierający ssd
  • niekompatybilność z płytą główną
  • problemy z zasilaniem
  • problemy z obsługą tego dysku w jakimś konkretnym systemie operacyjnym (np. dyski na kontrolerach Phison swego czasu “nie lubiły” się z linuxami)

Wiedząc jaki masz dysk można szukać podobnych problemów dotyczących właśnie takiej konstrukcji.

Więc moim zdaniem decyzja o zakupie INNEGO dysku nie była zła, a ten egzemplarz poddałbym głębszej diagnostyce (a jeśli to był zakup konsumencki, to radzę skorzystać z praw konsumenckich).
Tu się posłużę innym obrazkiem tego samego dysku - sprawny dysk ma w tym miejscu raportować zero błędów

Swoją drogą jest jeszcze jedna potencjalna przyczyna błędów - wadliwy RAM, co się czasem manifestuje uszkodzeniem danych na dysku.
Jeśli sprzęt jest z trzeciej ręki (a raczej jest) to warto przetestować RAM (większość dystrybucji linuxa w postaci live ma to narzędzie dostępne z menu bootloadera)

Natomiast obecność “obcej” partycji raczej nie mogła wywołać tego rodzaju błędów.

1 polubienie