Home Assistant na Synology czy na Proxmox?

Witam,

mam prośbę o przybliżenie wad i zalet obydwu rozwiązań bo pewnie wielu aspektów nie biorę pod uwagę w efekcie niewiedzy. Aktualnie mam NAS na Xpenology na całkiem przyzwoitym sprzęcie. Działa świetnie, zero problemów w zasadzie. Sam system Synology bardzo mi odpowiada, HA też śmiga na nim jak marzenie. Dokładnie wygląda to tak, że mam 4 dyski HDD SATA jako magazyn dla NAS i jeden SSD SATA na przejściówce PCIE - SATA na którym mam HA i inne wirtualne maszyny. Przejściówka jest ponieważ moja płyta ma tylko 4 porty SATA. Problem w tym, że zaczyna padać mi ten dysk SSD, coraz więcej błędów ma w SMART. Mam wolny dysk NVMe, który chętnie użyje zamiast tego padającego, mam też na płycie głównej odpowiedni port ale problem w tym, że Synology go nie widzi, widzi tylko dyski SATA. I teraz mam do wyboru takie opcje:

  1. rezygnacja z SSD i przeniesienie wszystko na magazyn główny. Rozwiązanie spoko jeśli chodzi o bezpieczeństwo ale kiepskie pod kątem wydajności, jednak odpalanie maszyny wirtualnej z SSD to niebo a ziemia w porównaniu z HDD.
  2. znalezienie działającej przejściówki PCIE, która sprawi, że Synology łaskawie dostrzeże dysk NVMe - fajne rozwiązanie ale ryzykowne, bo nawet nie wszystkie przejściówki PCIE - SATA chodzą, po kilku próbach dopiero trafiłem na tę, która mam teraz.
  3. wymiana padającego dysku na taki sam i zostawienie wszystkiego po staremu. Niby ok ale dysk musiałbym dokupić i zostaje z tą przejściówką, której trochę chciałbym się pozbyć bo to kolejny element, który może się zepsuć.
  4. postawienie Proxmoxa jako głównego systemu, który raczej na pewno będzie widział dysk NVMe wpięty w płytę główną co pozwoli na wyeliminowanie przejściówek. Wtedy wszystkie wirtualne maszyny, włącznie z HA i Synology działałyby na Proxmoxie. To co mnie niepokoi w tym rozwiązaniu to fakt, że Proxmoxa instaluje się na jednym dysku co w przypadku jego awarii skutkuje (chyba) totalnym padem wszystkiego. Przewagą Synology jest to, że system jest instalowany jednocześnie na wszystkich dyskach i awaria jednego w zasadzie niczego nie zaburza. No oczywiście poza awarią tego dysku SSD, na którym mam wirtualki ale mam ich kopie na HDD więc nawet jego awaria nie robi dramatu. Małym minusem tego rozwiązania jest też to, że stracę chyba możliwość monitorowania stanu dysków z poziomu Synology (SMART, temperatury itd), nie wiem czy Proxmox ma mechanizm sprawdzania kondycji dysków. No chyba, że udałoby się jakieś passthru uruchomić dla tych dysków ale nie wiem na ile jest to realne.
    Poradźcie mądrzy ludzie…

Działanie przejściówek i dysków to raczej kwestia BIOS płyty głównej niż OS.

PROXMOX-owi możesz “zafundować” RAID i da się to zrobić po instalacji na jednym dysku - jest tylko z tym trochę pitolenia się.
Dwa - podczas instalacji możesz od razu zrobić mu RAID.
Ale pewnie nie oto Ci chodziło.

Twoim drugim rozwiązaniem jest dysk SSD ale nie NVME - tylko niestety ciężko je trafić bo optycznie mają taki sam klucz…
Sam miałem taki problem ale go rozwiązałem poprzez przejściówkę ale na USB - co w Twoim przypadku w ogóle nie w chodzi w grę.

Niestety nie w przypadku Synology. Dysk NVMe wpięty w płytę jest widziany przez wszystkie systemy tylko nie Synology. Mam fajną przejściówkę PCIE na SATA 4 porty, z którą jest tak samo, jedyna, która mi działa pod Synology to PCIE na SATA 2 porty. Tam jest jakiś problem z driverami, ludzie coś kombinują, patchują i niektórym działa ale nie jest to prosty temat.

Dlatego jak wspomniałem - poszukaj kogoś kto ma SSD ale nie jest jednocześnie NVME. Może tu tkwi przyczyna - tak ma ja bo terminal który posiadam nie obsługuje w ogóle dysków NVME i to sprzętowo.

dysk NVMe na synology (i xpenelogy) może być tylko wykorzystany jako cache, tu nie pomoże żadna przejściówka, testowałem, czytałem, tak to wymyślił producent

ja osobiście mam docekry + baze na ssd a reszta (dane, zdjęcie itp) na hdd i taką konfiguracje tobie polecam

Ujmę to krótko - stara zasada brzmi: “Działa? Nie ruszaj.”
Czyli rozwiązanie 3.

Cześć,
Podepnę się pod temat.
Mam teraz HA na Synology - potestowałem go - jest odpalony jako wirtualna maszyna (oficjalny obraz .OVA) - plusy są takie, że:
“samo się backupuje” i w przypadku problemów z Synology, mogę odpalić go w ciągu godziny na zwykłym PC - w prosty sposób importując obraz lub odtworzyć jedną z 10 ostatnich kopii - “jednym kliknięciem”.

Ale, czy to jest najlepsze rozwiązanie?

Ostatnio chciałem zainstalować HACS - i nie znalazłem sposobu… - i to jest chyba jedyny powód dla którego zastanawiam się nad przejściem na DOCKER-y, lub instalację dedykowanego linux-a (jako wirtualnej maszyny) - a nie obrazu .OVA ze strony homeasistan

Edit:
Rozwiązałem problem z instalacją HACS - przy włączaniu terminala SSH uruchamiałem go w trybie “bezpiecznym” - i nie mogłem pobrać plików. Po wyłączeniu trybu bezpiecznego instalacja się powiodła. tak więc zostaje przy Wirtualnej Maszynie

1 polubienie