Jaki włącznik ścienny żeby zmieścił się moduł dopuszkowy

Czy zna ktoś z Was model zwykłego przełącznika ściennego, który jest na tyle płaski żeby zmieścił się pod nim moduł dopuszkowy np. Shelly? Mam standardowe puszki (chyba 40mm) i żaden z włączników nie mieści się w nich po włożeniu modułu.
Szukałem i w sklepach i w internecie ale nic nie mogę znaleźć. Zależy mi żeby w przypadku awarii HA była możliwość włączenia światła więc wszystkie bezprzewodowe rozwiązania odpadają.
Wiem, że są smart włączniki, które można zainstalować ale nieststy w mojej instalacji nie mam żyły N.
Testowałem ostatnio Shelly Dimmer 2 i spisuje się świetnie. Chciałbym przy nim zostać dlatego szukam odpowiedniego włącznika.

Aktualnie jest już duży wybór włączników do instalacji bez “N”.

Mogę się mylić, ale moim zdaniem nie ma szans by upchnąć jakikolwiek moduł dopuszkowy + standardowy wyłącznik w płytkiej puszce. Pozostaje kuć i wymienić puszki na głębokie lub z kieszenią.

Wiem ale testowałem kiedyś włączniki bez N wifi i ZigBee i nie byłem z nich zadowolony. Tak jak napisałem trafiłem na Shelly i jest naprawdę OK. Chciałbym przy nich zostać.

Tego się właśnie obawiałem.

Wpadło mi teraz do głowy jeszcze jedno rozwiązanie… Rozbiórka jakiegoś płaskiego włącznika np. RF i wyprowadzenie od niego kabli do modułu dopuszkowego. Może się to udać? Tylko będzie problem z montażem…

Będzie.

Jeśli masz w miarę współczesne puszki (z możliwością montażu wyłącznika na wkręty, a nie wyłącznie na łapki jak w starych puszkach), to możesz pomyśleć po prostu o podwyższeniu wyłącznika - stosując izolacyjną podkładkę między wyłącznikiem, a ścianą (taki kwadrat z wyciętą okrągłą dziurą, ale nie mam na myśli gotowych podkładek) no, ale zależy ile wystaje - kilka mm da się w ten sposób “zgubić”.

Zajrzałem w dane techniczne i generalnie “Shelly Dimmer 2” jest stosunkowo bardzo cienki (14mm), więc poświęcając trochę czasu na ekwilibrystykę być może da się go wcisnąć (zależy ile masz tam przewodów w puszce - w starych instalacjach “puszkowych”, czyli takich z puszkami połączeniowymi w okolicach sufitu jest wbrew pozorom łatwiej, bo w puszcze wyłącznika masz zupełne minimum przewodów, tylko wtedy puszki zwykle nie mają opcji montażu wyłącznika na wkręty).

Rozwiązanie “B” to po prostu użycie przełączników… natynkowych.

Jest jeszcze “C” - podkucie puszek, chyba że to blok, a tam ściany cienkie, to i nie będzie jak się podkuć :frowning:

W takim razie będę musiał spróbować upchnąć wszystko głęboko a jak to się nie uda to może w końcu czas pomyśleć o drukarze 3D…. Przełączniki natynkowe raczej odpadają. Małżonka pewnie ich nie zaakceptuje :wink:
@mstefanowicz niestety mieszkam w bloku. Starym bloku. Kucie odpada.

Im starszy, tym lepiej, bo ściany miały jeszcze słuszne grubości :slight_smile:

1 polubienie