MariaDB - problem z wydajnością

Witam,

od kilku dni mój system korzysta z bazy MariaDB, wszystko działa ale martwi mnie trochę szybkość odczytywania historii. Świeżo zrestartowany system potrzebuje około 40 sekund żeby odczytać ostatnie trzy godziny a ostatni tydzień jeszcze mi się nie udało odczytać, robiłem kilka prób ale najdłużej wytrzymałem czekając około 8 minut i kończyła mi się cierpliwość.
Na wstępie garść informacji:

  • system postawiony na NAS-ie synology jako wirtualna maszyna
  • NAS jest dość mocnym komputerem i5 6600 3,9GHz, 16Gb ram, niestety nie mam w nim dysku SSD tylko 4szt WD RED spięte w SHR, pracuje na nim tylko HA i Survelliance Station z jedną kamerą.
  • nie filtruję żadnych encji, wszystko leci do bazy ale dopiero buduję system więc póki co wydaje mi się, że nie mam zbyt dużo urządzeń choć encji jest całkiem sporo i baza rośnie w zastraszającym tempie
  • na tę chwilę po 8 dniach baza ma 1,7Gb
    I tu pojawia się pytanie, czy problemem jest wydajność podsystemu dyskowego czy za duży rozmiar bazy?
    Wiem, że muszę trochę ograniczyć ilość danych zapisywanych do bazy bo pewnie z 70% jest mi niepotrzebna ale tu pojawia się kolejne pytanie. Czy jeśli wyłączę jakiś element z zapisu do bazy poleceniem exclude: w module recordera to nie będę miał żadnej historii tego elementu? Jeśli tak to czy jest możliwość manipulowania czasem zapisu dla różnych elementów osobno? Chodzi o to, że część czujników chciałbym rejestrować ciągle, tak żeby mieć historię z “całego ich życia” a dla części wystarczy mi historia 24h. Da się coś takiego ustawić?

Cześć
Mam della 16gb ram i dysk ssd 1tb, plik recorder i history okroiłem z niepotrzebnych encji (wzbogaciłem o wpisy) mam ustawione 20 dni i moja baza ma obecnie 4150mb. Nie zauważyłem takich problemów przy starcie, wszystko moment się ładuje. Stawiałbym na mulasty dysk, podobną sytuacje zauważyłem w kompach gdzie różniły sie tylko dyskami, jeden mół a drugi śmiga, a parametry te same

Nie zostaje mi zatem nic innego jak wrzucić dysk SSD do NASa i sprawdzić różnicę w szybkości. To dziwne bo dyski w NASie nie są jakieś super wolne, oczywiście jak na zwykłe talerzowe dyski i zasadniczo do tej pory nie miałem zastrzeżeń do ich szybkości.

Muszę zrobić mały update, jutro będę miał dysk SSD więc będę mógł zrobić więcej testów szybkości ale dziś wydarzyło się coś kuriozalnego. Po uruchomieniu SSL straciłem dostęp do serwera na lokalnym adresie w związku z czym zacząłem się łączyć po adresie publicznym. Ku mojemu zaskoczeniu wszystko działa szybciej, restart serwera HA trwa 1/4 tego co zajmowało przed włączeniem SSL, podobnie z bazą, ostatnie 3h otwierają się niemal natychmiast, ostatni dzień kilka sekund pomimo tego, że w międzyczasie baza urosła prawie do 2,5Gb. Da się to jakoś logicznie wyjaśnić?