Nowy dom, remont, automatyzacja, świeżak

Witam,

jak w temacie nowy dom, remont i za dużo pomysłów. Ale zacznę od początku. Pomysł jakiejś automatyki w nowym domu w głowie był od zawsze. Więc na początku poszły włączniki dotykowe z WiFi, później wskoczyła do głowy Tuya, zgłębiając temat z obawy przed zapchaniem modemu znalazłem informacje o ZigBee i dedykowanej bramce. No i na końcu pokazał się HA. przeglądając fora, YT nie znalazłem jednoznacznych odpowiedzi na wszystko. Chciałbym zacząć od oświetlenia ( włączniki dotykowe Moes ZigBee, czujki ruchu, następnie rolety zewnętrzne na silnikach Somfy, sterowanie ogrzewaniem, czujniki temperatury, kamery zewnętrzne 4, w przyszłośći napewno brama wjazdowa , garażowa i tak dalej i kto wie co jeszcze przyjdzie do głowy. Dlatego parę pytań

  1. W jaki sprzęt od razu zainwestować żeby od razu było to co trzeba bez częstego zmieniania?
  2. Co z HA w przypadku braku internetu?
  3. Jaka forma instalacji żeby wszystko chodziło dobrze?
  4. Jak jest z awaryjnością HA czytałem że potrafi się wysypać i co wtedy?
  5. Czy komputer lub inny sprzęt musi być ciągle włączony i musi mieć ciągle dostęp do internetu?
    To nie koniec pytań ale coś na początek. W internecie jest potężny zasób wiedzy ale mam wrażenie że brakuje odpowiedzi na najbardziej podstawowe pytania
    Proszę o wyrozumiałość i łagodne potraktowanie
  1. Jeśli pytasz o HA to ja bym poszedł w takie rozwiązanie jakie sam używam po paru miesiącach eksperymentów czyli NUC lub generalnie platforma amd64 (szczególnie jeśli myślisz o wirtualizacji to się przyda sprzęt z możliwością zamontowania kilkunastu GB RAMu), ale to jest temat rzeka, RPI4 moim zdaniem też jest wystarczające dla typowej instalacji HassOS, byleby użyć ssd o sensownej pojemności i wpiętego przez działający mostek do USB3 (sam ssd może być zarówno sata jak i nvme, byleby mostek był odpowiedni dla sata bądź nvme no i aby był OK). Zdecydowanie odradzam instalację na jakiejkolwiek platformie na karcie TF (microSD).

edit: Tak odnośnie wersji 6 HassOS (ma nazywać się HAOS :smiley: )
“intel-nuc will be renamed to generic-x86-64”
a generalnie to wydanie pod nazwą NUC już od dawna jest szykowane do pracy “bare metal” na platformach amd64, w tym zostało już przygotowane do pracy np. na
starszych laptopach (które można w całości przeznaczyć na HA)
Poczytaj inne wątki na ten temat - każdy ma swoje zdanie (ale absolutne minimum na dziś to 2 rdzenie i 2GB RAMu bez wirtualizacji, lub sporo więcej w konfiguracjach z wirtualizacją czyli np. w proxmox, gdzie wypada mieć te 4 rdzenie 8GB RAM i spory ssd).

  1. Nic, działa po prostu dalej, nie działają tylko integracje chmurowe i online’owe, jeśli zrestartujesz go w takiej sytuacji, to w przypadku niektórych integracji trzeba będzie to zrobić ponownie gdy będzie online, zwykłe awarie/zerwania internetu (sam mam wyłącznie łącza GSM) nie są w żaden sposób przeszkadzające w normalnej pracy.

  2. Moje zdanie jest moje i najmojsze: tylko “bare metal” HassOS biorąc pod uwagę kierunki rozwoju (i potencjalną stabilność i odporność na wywroty systemu/zaniki zasilania itd. - 2 systemy u mnie pracują już po 2 lata bez UPSów i przeżyły już niejeden zanik zasilania), ale jeśli czujesz się zaawansowany na polu linuxa i informatyki, to sam sobie coś dobierzesz pod swoje potrzeby.

  3. Sam z siebie nigdy mi się nie wysypał (a mam może mało zaawansowane instalacje, ale za to w kilku lokalizacjach) zawsze były to skutki albo mojego grzebactwa albo nieudanej aktualizacji (ale aktualizacje automatyczne dodatków są domyślnie wyłączone, a cała reszta się sama nie aktualizuje, ostatnio i w tej kwestii jest spora poprawa), jest system snapshotów (ostatnio bardzo ulepszony), jest możliwość automatyzacji backupów choćby do chmury (nawet na dysk google), radzę korzystać z takich rozwiązań, nawet gdy mamy prostą i stabilną 'jak skała" instalację.
    W przypadku wirtualizacji i dysku o wystarczającym rozmiarze (czyli odpowiednio wiekszego) można backupowac całe maszyny wirtualne wraz z cała zawartością.

  4. Musi być ciągle włączony (no bo jak miałaby działać gdy jest wyłączony?) i musi mieć dostęp do internetu*, jeśli się obawiasz kwestii poboru energii, to taki dość energooszczędny NUC na 4-rdzenbiowym celeronku zużywa poniżej 10W, podobnie jest w przypadku platform Odroid czy RPi, jak i na starożytnych ThinClientach (które są lubiane bo są tanie).

*- tak naprawdę tego internetu mieć nie musi, ale traci wtedy sporo na funkcjonalności, jeśli problemem jest wielkość pakietu (bo wisisz na GSM) to przykładowo moja zdalna lokalizacja powiedziałbym raczej mało rozbudowana zużywa miesięcznie 25GB-30GB na swoje potrzeby (są tam 2 kamery, często podglądane zdalnie oraz 2 instalacje korzystające z internetu 24/7 w tym HA który ma automatyczne backupy do chmury raz na kilka dni, a drugi system ma backupy codzienne, bo tylko taką możliwość daje producent) no i używam HA niemal w 100% zdalnie, a to też generuje trochę ruchu.

3 polubienia

Raczej celowałbym w NUKa a najpewniej jego zamiennik. Dopiero rozwijam wiedzę w tym temacie i dowiaduję się co i jak. I szukam kogoś kto by za rękę poprowadził w razie problemów. Chciałbym żeby system był w miarę stabilny. Często wyjeżdżam i jeżeli coś padnie żona sobie nie poradzi. Włączniki od światła będą dotykowe na L+N więc jeżeli się posypie to światło i tak zapalisz.
I jeszcze jedno pytanie odnośnie urządzeń Tuya Zigbee na dedykowanej bramce. Z tego co się zorientowałem to Tuya posiada dosyć spore możliwości konfiguracji i automatyzacji. Ale czym właściwie odbiega od HA?

Podstawowa różnica między HA a Tuya to jest taka, że HA jest otwarto-źródłowym integratorem różnych systemów i generalnie całość automatyki odbywa się na ile to możliwe lokalnie (ale rozwiązania są mocno elastyczne, więc w razie potrzeby można wykorzystywać processing wewnątrz innych systemów), a Tuya jest wręcz jego przeciwieństwem - jest to zamknięty system jednego dostawcy technologii, ze z góry założoną sztuczną niekompatybilnością brandów wykorzystujących ich technologię (oraz co chyba oczywiste nie współpracujący z rozwiązaniami konkurencyjnych firm, na ile dany wykorzystany standard na to pozwala), a podstawę automatyki stanowi przetwarzanie chmurowe (na serwerze dostawcy).

Co do stabilności to na kilka roboczo-lat (kilka systemów pracujących raczej od dawna), szacuję że łącznie moje 2 “produkcyjne” systemy HA razem z kilkoma testowymi (ale w danym czasie były to co najwyżej 2 różne równocześnie pracujące testowe instalacje, a przez dłuższy czas żadna) mają przepracowane jakieś 6 roboczo-lat od momentu gdy zrozumiałem w wystarczającym stopniu jak to działa (i przestałem psuć coś co działa :stuck_out_tongue:) tak naprawdę raz miałem sytuację w której coś się posypało w niekontrolowany sposób po awarii zasilania (trzeba mieć z tyłu głowy, że UPS będzie potrzebny dla zapewnienia 100% pewności działania), ale całość wymaganych działań naprawczych polegała na konieczności wciśnięcia przycisku zasilania w NUCu 2x - raz by zamknąć system i drugi po jego zamknięciu by go ponownie uruchomić (i to akurat dla mnie jest mocno zdalny system i na miejscu nie ma kto ogarnąć poważniejszej usterki, ale jak widać autonaprawa podczas startu zadziałała, co gorsza mam tam UPS, ale z braku czasu nie przerzucony w obecne miejsce instalacji HA i podtrzymuje inną instalację, która obecnie wcale tego nie wymaga zamiast HA który jednak wymaga bezprzerwowego zasilania lub zamknięcia systemu przed końcem akumulatora…).

Wcześniej problemów miałem całkiem sporo, bo moje początki to były RPi w których notorycznie co jakiś czas się sypały karty TF (więc to wykluczało taką konstrukcję z zastosowań nienadzorowanych), ale dziś nawet RPi można dość bezproblemowo uruchomić na nośniku ssd.

Takie male uściślenie - HA nie może być całkiem nienadzorowanym systemem, bo trzeba podążać za aktualizacjami, ale można to robić zdalnie.

2 polubienia