No OK to jeszcze raz, ale dobitniej - jako główny router wybierz to co lubisz/chcesz mieć na stałe (więc np. z opcją serwera VPN, może z USB i na wszelki wypadek obsługą modemów? w przypadku sprzętu pracującego pod OpenWRT właściwie jedynym warunkiem jest posiadanie USB i fakt, że sprzęt nie jest zabytkowy, gotowe obrazy ze wsparciem modemów “z pudełka” znajdziesz w dedykowanym polskim serwisie https://eko.one.pl/ jest tam baza sprzętu z wyszukiwarką, a jeśli sobie radzisz samodzielnie to możesz użyć oficjalnego podstawowego wydania i sobie doinstalować co tam chcesz - zwykłe buildy są bez modemów).
Jeśli chodzi o Huaweie, to zapomnij o jakimkolwiek alternatywnym sofcie na nich, zdecydowanie odradzam budowanie sieci wyłącznie w oparciu o jakiegokolwiek Huaweia (często mają wyłączone lub poukrywane wszelkie zaawansowane opcje dotyczące choćby konfiguracji LAN) ani o jakikolwiek router który zmienisz na inny za rok czy 2, więc to będzie twój router pomocniczy pracujący w charakterze modemu LTE, ponieważ nie masz publicznego IP to nie ma żadnego znaczenia że zepniesz te 2 routery kaskadowo - WANem Huaweia jest jego wbudowany modem, a LAN łączysz udając gniazdko dowolnego dostawcy w WAN głównego routera.
Zerotier to odpalisz np. jako Dodatek w HAOS, albo jak stryjenka woli na głównym routerze o ile da taką możliwość (na OpenWRT można go zainstalować).
Jak stryjenka woli, jeśli dasz sobie z tym radę, to nie widzę przeciwwskazań ALE nie miałem nigdy w ręce tego ZTE i nie mam motywacji by o nim czytać i poznać konstrukcję, ale na podstawie wieloletniego doświadczenia (przez sporo ponad 10 lat w 2 lokalizacjach miałem tylko dostęp do internetu przez GSM) nie wybrałbym go dla siebie, w ogóle do użytku pod OpenWRT unikałbym jakiegokolwiek “kombajnu”, czyli zintegrowanych kilku urządzeń w jednym, bo zawsze są stosowane przez ich producentów jakieś dziwaczne kompromisy.
Dodatkowym plusem oddzielnego modemo-routera GSM jest fakt, że możesz go umieścić w jakimś miejscu gdzie problemy z zasięgiem sieci operatora są najmniejsze = zwykle gdzieś na obrzeżach domu, czy na strychu, czyli przeważnie jest to zupełnie inne miejsce niż optymalne dla głównego routera, który zwykle najlepiej mieć w samym centrum. Wykorzystanie Ethernetu jako medium nie robi żadnych kłopotów pod względem odległości (100 metrów chyba każdemu wystarczy, a np. sprzętu USB nie umieścisz daleko od routera, a jak będziesz miał wszystko w jednej puszce to będziesz pewnie wędrował z tym routerem w jakieś dziwne miejsce… tu może taka opowiastka z innego miejsca - w całym domu było tylko jedno sensowne miejsce na montaż sprzętu - drewniana belka od sufitem z której był “widok” przez jedyne okno od tej strony budynku na jedyną stację bazową dającą wystarczający sygnał, by nie był wymagany montaż kierunkowych anten zewnętrznych, i to był obszar o wielkości mniej więcej 1 metr na 10 cm).
Może taki obrazek potrafi otworzyć oczy - obrzeża dużego miasta wojewódzkiego, to nie jest moja instalacja (nie używałbym u siebie mydelniczki, tylko coś stacjonarnego lub po prostu modemu USB wetkniętego w router, który sobie dobrze z tym radzi) w tym wypadku długość kabla USB ogranicza możliwość manewru, stan akumulatora - do wyrzucenia, bo jest już spuchnięty od pracy ze stałym zasilaniem, ale ten model nie działa bez aku…
No i do sedna - co widzimy na obrazku?
Przede wszystkim brak parametrów sieci charakterystycznych dla LTE, bo… modem “spadł” z LTE do 3G z powodu przeciążenia sieci i kiepskiego sygnału.
Planowana akcja naprawcza - wymiana na B593 lub B525 umieszczony w sensowniejszym miejscu, a w razie konieczności dołożenie zespołu anten kierunkowych.