Nie używam już od dawna FE, ale z tego co pamiętam nic się tam samo nie otwiera. Może przypadkowo w coś kliknąłeś? Obyś nie otwierał pliku twojej bazy danych, bo to tez może powodować uszkodzenia BD.
Ja już nie chciałem tego wczoraj poruszać, ale nie znalazłem konfiguracji history. Nie martwiło mnie to, bo dokumentacja mówi, że jeśli nie wprowadzałem zmian, to używana jest domyślna. Widzę w niektórych logach, że zapisane przez recorder, ale w integracjach go nie widzę, jak i history - powinienem?
Oczywiście, że wiem, iż nic się samo nie robi. Byłem już trochę przekonany, że zrobiła się jakaś kaszana na dysku i stąd ten niedający się zamknąć plik.
Muszę przyjąć, że jakiś otworzyłem kilkanaście tygodni temu (też tam dawno nie byłem) i zapomniałem, jednocześnie byłem przekonany, że to niemożliwe, aby wciąż oczekiwał na edycję po kilkunastu restartach i aktualizacjach.
Pomyślałem jeszcze o jednej sprawie - bo może tu jest błąd zasadniczy - jeśli, od razu po instalacji na wbudowanej MMC przeniosłem dane na dysk SSD - to miejsce na bazę danych też się przeniosło, prawda? Bo w konfiguracji mogę wybrać tylko system i zewnętrzne/sieciowe nośniki, więc…
Dzisiaj baza się zapisała, błędów nie było, wczorajsza historia jest. Czy naprawianie starej bazy i łączenie z nową ma jakieś ograniczenia czasowe? Nie wiem, czy będę mógł się tym zająć w najbliższy weekend, ale najwyżej zarwę którąś noc, jeśli to nie powinno czekać. Planowałem skorzystać z tego rozwiązania.
Tak jeśli niczego nie zmieniasz to stosowana jest konfiguracja domyślna.
Kluczowe składniki HA, które muszą pracować cały czas pod spodem nie wymagają dodatkowych integracji, jednak niektóre kwestie to zaszłości historyczne z bardzo starych wersji HA (więc jest pewna pula integracji, które są zawsze włączone, chyba, że je wyłączymy jawnie w konfiguracji YAML, ale nie polecam grzebać tak głęboko).
File Editor nie jest składnikiem HA, restart HA go nie zamyka, bo on jest osobnym serwerem pracującym we własnym kontenerze niezależnym od HA.
Dopiero restart całej maszyny (tu fizycznej, ale w wielu instalacjach wirtualnej) zamyka wszystkie kontenery.
Czyli system masz na eMMC, a tylko (aktualną) partycję danych na ssd?
Partycje mają odpowiednie etykiety (label’e), na ich podstawie system wybiera którą partycję danych ma używać do pracy. (ale jeśli nie znajdzie aktualnej to prawdopodobnie użyje starej z oryginalnej lokalizacji, nie testowałem, nie wiem, sam jedną instalację mam właśnie tak uruchomioną: eMMC na system + ssd sata na dane, działa niezawodnie od kilku lat, jeśli znajdę czas na migrację tego na nowszy sprzęt to pewnie z ciekawości zrobię eksperyment co się stanie po odłączeniu dysku z danymi, terminu nie obiecuję…).
Będą albo i nie będą, jakbyś rozwinął mmcblk0p8 oraz sda1 i przekopiował do posta zawartość każdego wielkiego szarego pola jako tekst (sformatowany jak kod), to byłby z tego większy użytek.
Jakkolwiek ja po prostu wiem jak to było projektowane (rozwiązanie pochodzi z projektu jednego z użytkowników HAOS i zostało wdrożone do standardowej instalacji), bo działo się to wtedy gdy byłem zainteresowany taką konfiguracją…
Więc nieaktywna partycja danych jest moim zdaniem na mmcblk0p8 i prawdopodobnie nazywa się hassos-data-old
a aktywna jest na sda1 i prawdopodobnie nazywa się hassos-data-external
Pytałem o USB, bo z wieloletnich doświadczeń z malinami wiem, że to jest to miejsce w którym traci się dane, z portu m.2 czy msata dysk się sam raczej nie wypnie (no chyba, że nie użyłeś stosownych śrub lub zaczepów).
A w kwestii skryptu nie będę się wypowiadał (męczyłem się kiedyś ręcznie, ale i tak nadal nie znam się na bazach danych), jeśli nie masz backupów musisz się liczyć z potencjonalną utratą całej historii.
Odnośnie konfiguracji partycji - jest tak jak mówiłem (co mnie osobiście cieszy, bo to rozwiązanie miałem wprowadzone, zanim było dostępne w HAOS i nie byłem pewien czy ostatecznie nie wprowadzono jakichś zmian).
Czyli w backupie masz uszkodzoną bazę, musisz użyć “oczko wcześniejszego” backupu i problem powinien się rozwiązać (pomijając kwestię dziury w danych).
Chciałem to przemilczeć, bo osobiście przedwczoraj usunąłem wcześniejsze kopie backupów mając w głowie, że może jednak gdzieś się skończyło miejsce na dane. Zostałem z kopią z dnia awarii i z chwili po jej przywróceniu…
Bo, rozumiem, że przywrócić z backupu jedynie dane się nie da.
ale jak rozumiem “balastu” pozbyłeś się wcześniej (więc może i wcześniej brakowało miejsca, ale musiałbyś tam mieć setki pełnych backupów by to było prawdopodobne, backupy cząstkowe tworzone przy aktualizacjach Dodatków to dosłownie kilobajty).
Używasz backupów na gdrive? to szybko sprawdź czy coś nie ocalało
Tak, wiedziałem że jest miejsce, może nie wybrzmiało odpowiednio mocno, ale ja już dawno wiem, że było to absurdalne działanie, raczej panika. Wtedy też, miałem w głowie, że skoro mam ostatni backup to poprzednich nie potrzebuję.
Nie korzystam z gdrive, niestety i też nie mam dobrego wytłumaczenia - odkładałem konfigurację dysku sieciowego, bo tyle miejsca lokalnie.
Podsumowując - pełna żenada.
Hmm to jest nieco sprzeczne z kluczowymi zasadami bezpiecznego backupu (słynne 3-2-1).
No cóż, ale skoro mleko się rozlało, to pozostaje tylko próba naprawy tej uszkodzonej bazy…
Na razie postanowiłem chwilę poobserwować, bo niestety weekend ułożył się trochę inaczej, niż myślałem. I mam kolejne pytanie, czy ten przyrost backup-u nie jest zbyt dynamiczny? Gdyby tak miało iść dalej, to w rok będzie ponad 20 GB. Gdzieś znajdę, co tak pluje logami?
Miałeś teraz pustą bazę o niemal zerowym rozmiarze jak rozumiem.
Szybki przyrost jej wielkości zostaje zahamowany dopiero po około miesiącu. (tzn. znacząco zwalnia, ale oczywiście nie do zera)
Dzięki.
Zdaje się, że zaraz temat będzie nieaktualny, bo przyszła aktualizacja HA OS i po niej system wstaje już od pół godziny. To mi przypomniało, że taki problem miałem już przy poprzedniej aktualizacji, więc może jednak coś jest na rzeczy z eMMC.
Jeżeli twój plik home-assistant.log ma duży rozmiar to świadczy to o błędach, w ekstremalnych przypadkach plik ten potrafi urosnąć do rozmiaru Bazy danych w jedną noc.
No cóż nikt nigdy nie mówił żeby robić aktualizacje w dniu wydania czy nazajutrz.
Niektórzy twierdzą, że HAOS 15.0 jest spaprany (sam w ramach ostrożności jeszcze nie zrobiłem aktualizacji na zdalnym systemie, chociaż 2 inne instalacje przeżyły i jest OK), ale jeśli miałeś już wcześniej problemy z aktualizacją systemu… (tylko to NIE ma nic wspólnego z partycją danych, którą masz w innym miejscu niż system…).
Biorąc od uwagę wszystkie okoliczności które opisujesz (ale pomijając, że być może sam sobie coś nagrzebałeś…) to jak dla mnie podejrzany jest sam sprzęt na którym masz tę instalację.
To mi tak pachnie jakimś sprzętem polizingowym, być może z wieloletnim przebiegiem.
Więc tu jest podstawowe pytanie czy przeprowadziłeś dogłębne testy wszelkich komponentów przed instalacją HAOS ?
W szczególności mam na myśli RAM (którego dogłębny test sprawdza również częściowo procesor i wybrane komponenty płyty głównej) i ssd.
(o ile eMMC jest zazwyczaj niesprawdzalne, chociaż HAOS po świeżej instalacji raczej raportował stan nośnika eMMC, to stan S.M.A.R.T. jest do sprawdzenia narzędziami, które proponowałem wyżej lub wręcz z użyciem linuxa live czy nawet podpinając dysk do windowsowej maszyny nawet z użyciem przejściówki USB).