Rezystor R2 daj na zaciskach SO licznika a R1 na zaciskach ESP.
Jednak źle zrobiłem ten schemat. GPIO szedł na plus LEMa.
Zmontowałem teraz wg schematu @RobinI30. Jest jeszcze gorzej
[DODANO PO 25min]
Podłączyłem wg schematu @szopen tyle że bez diody i 470R. Działa. Zobaczymy czy teraz będzie OK
Dałeś jakiś kawałek skrinszota bez stosownego komentarza (“Jest jeszcze gorzej” niczego nie tłumaczy), przeczytaj i się zastanów jak mocne szklane kule musimy mieć?
Bez diody niechybnie kiedyś w końcu ESP się zjara, na GPIO można podać maksymalnie 3.6V ale nie 5V, czerwona LED jest taką partyzancką sztuczką - umożliwia redukcję napięcia do wartości bezpiecznej dla ESP (być może masz model, który daje nieco za duży spadek napięcia - przypominam kolor czerwony jest kluczowy, bo inne kolory mają za duży spadek napięcia, więc się nie nadają, no i to ma być zwykły LED, a nie jakiś wynalazek do tuningu optycznego samochodów czy komputerów mający wbudowany rezystor lub inny układ dostosowujący do zasilania wysokim nacięciem)
Może zasilacz 5V de facto daje mniejsze napięcie niż 5V?
Masz multimetr, to zmierz napięcie na GPIO.
Napięcia w trakcie impulsu nie zmierzysz, bo to trwa zbyt krótko (ale w ciemności powinien być widoczny lekki błysk LEDa).
Masz totalne braki w podstawach elektroniki, czy wręcz elektrotechniki, trudno nam je nadrobić w paru postach - musisz sam poczytać jakieś kursy podstaw elektroniki, bo musisz rozumieć jak to działa, a nie losować czy się uda.
Gdybyś sobie próbował wizualizować jaki element występuje w “czarnych skrzynkach”, którymi są dla Ciebie licznik, czy GPIO ESP, miałbyś świadomość czemu bez diody jest niebezpiecznie (albo bez dzielnika rezystorowego jaki proponował @RobinI30).
Zamiast LEDa można użyć 2 lub 3 diody impulsowe połączone szeregowo (ilość do dobrania eksperymentalnie, zacznij od 3) - podstawa to pomiar napięcia na GPIO - w stanie wysokim ma być mniejsze od 3.6V względem masy.
Oczywiście jest też minimalne napięcie, które nadal na 100% będzie rozpoznawane jako stan wysoki - takie rzeczy sprawdza się w dokumentacji - np. dla ESP8266 rozdział 5.
VIH >=0.75 VIO
czyli przy założeniu, że zasilamy ESP napięciem 3.3V nie może być mniejsze niż 2.475V by zostać rozpoznane niezawodnie jako stan wysoki
Ten sam numer jest ze stanem niskim
VIL <=0.25 VIO
czyli przy tych samych założeniach napięcie nie wyższe niż 0.825V
i UWAGA nie może być niższe niż -0.3V (tak to jest niewielkie napięcie ujemne!)
Jak mi energii wystarczy to może coś namaluję na tym schemacie, dzisiaj już nie mam siły.
hint - Biegunowe elementy elektroniczne takie jak LED, kondensatory elektrolityczne, czy zwykłe diody prostownicze lub impulsowe mają fabrycznie oznaczenia uniemożliwiające pomyłkę przy podłączaniu.
Jednym z nich jest w nowych (tj. nie używanych) elementach dłuższa nóżka po stronie anody lub bieguna dodatniego umożliwiająca łatwy i szybki prawidłowy montaż manualny, ale nawet jeśli masz elementy używane i mają równo obcięte końcówki, to są inne elementy identyfikacyjne, np. lekka asymetria obudowy - LEDy mają charakterystyczne ścięcie obudowy plastikowej tym razem po stronie katody, inne elementy kierunkowe też są odpowiednio znaczone.
(zabytkowe LEDy miewały inne obudowy z elementami metalowymi i tam biegunowość się rozpoznawało po wypustce, ba były takie czasy, że produkowano je w PL)
O ho ho. Oberwało mi się. Więc się tłumaczę po kolei.
Najmocniej przepraszam. Byłem przekonany, że wykres jest self-explaining. Chodziło o to, że ESP (czy może HA) odczytywał “stan licznika” jako wysoki po czym przechodził w stan niski (na oko - co 40 sekund zmieniał się ten stan)
Byłem przekonany, że sam rezystor do tego wystarczy. Masz rację, że mam braki, ale na co dzień nie zajmuję się niczym związanym z prądem (ani małym ani średnim ani dużym). Fascynacja elektroniką została mi z czasów szkolnych, a że wówczas nie było się kogo dopytać o teorię, a właściwie praktykę, to tak błądzę do dzisiaj. Przyznam, że na Forbocie usilnie próbowałem zrozumieć jak działają w praktyce tranzystory i tak na 100% to nadal nie wiem. Dlatego cieszę się, że są tacy ludzie jak Wy, którzy ochoczo pomagają. Fakt, że (tu: ja), czasem słabo się komunikujemy z Wami, bo my siedzimy przy tym samym problemie godzinami, knujemy w lewo i prawo, wszystkie dane brzegowe przecież są znane (dla nas) i jak zgłaszamy się po pomoc, to część rzeczy które nam się wydaje oczywiste zapominamy napisać (a te szklane kule słabo z mocą stoją).
Także ten.
Sprawdziłem napięcie na GPIO w stanie wysokim (rozumiem, że obecnie jest to stan “normalny”). Stan zmienia się na niski gdy licznik “robi” impuls. No i na GPIO było lekko ponad 5V. Jak pisałem wcześniej byłem przekonany, że rezystor nam obniża to napięcie i uznałem to za najnormalniejszy stan. Kajam się po raz kolejny.
Gdy dołożyłem diodę, to napięcie było = 0 (i to chyba - może jeszcze hint - zasiały we mnie wątpliwość - o tym dalej).
O polaryzacji diód czy kondensatorów to wiem doskonale.
No i powoli przechodzę do klu.
I tu już jeszcze bardziej przepraszam za własną głupotę i upór.
Jak podłączałem diodę to ubzdurałem sobie że katoda ma iść na plus zasilania (tak - pomimo schematu przed oczami - no idiota po prostu). Nie wiem skąd mi to się wzięło (chyba myślałem o niej jak o baterii i podłączałem plus do minusa). No i odwróciłem tą diodę. I eureka. No naprawdę przykro mi, że tyle czasu Wam zmarnowałem.
Anyway. Teraz na GPIO jest w okolicach 4V. Z tego co pisze @szopen to i tak za dużo. O diodach impulsowych pierwszy raz słyszę i oczywiście takich nie mam. Ale mam “zwykłe” diody (nie świecące). Chyba każda jedna obniży mi napięcie o kolejne 0.7V. Tylko dlaczego @szopen pisał o impulsowych?
Także - zbliżamy do brzegu. Weźcie głęboki oddech i wybaczcie
Ale. Dlaczego w takim razie dzielnik nie działał? Pytanie retoryczne skoro działa jak jest.
Czyli w kierunku zaporowym ją dałeś albo nie była czerwona sprawna.
(nie no bez jaj z tą czerwoną = nawet niebieskie, ani białe nie mają spadku napięcia większego od 5V)
Może być i prostownicza (przy tej czasówce impulsu spokojnie da radę, tylko dioda prostownicza to strzelanie z armaty do muchy), ale lepiej gdy jest impulsowa choćby “słynna” 1N4148 albo odpowiednik (warto mieć takie właśnie do dopasowywania poziomów napięcia logiki, one są znacznie tańsze od prostowniczych).
A ja Ci pisałem:
Może zbyt optymistycznie przyjąłem, że wiesz co znaczy to określenie.
No wiem, ale tam - pod schematem - napisałem, że nie jest jak na schemacie. A - de facto - było. Mówię że idiota ze mnie.
P.S.
Wiem co to w kierunku zaporowym.
Włośnie po odczytaniu tego że masz odwrotnie jak na schemacie, napisałem, że dioda w kierunku zaporowym, czyli blokuje przepływ prądu.
Daj ten transoptor i będzie wszystko śmigać, zanim usmaży się GPIO.
No tak, teraz to ma sens. Tu widać jak dalece sobie ubzdurałem że anoda ma iść do plusa Zamela.
A dołożyć diodę w szereg nie wystarczy? Do transoptora teraz znowu dobierać rezystory itp. Nie kumam tego niestety. Wiem, że jest opisane, ale sory. Bez kogoś nad głową chyba tego nigdy nie skumam. Na domiar złego grzebię coś w elektronice - jak widać - od wielkiego dzwonu. Pewnie raz na pół roku zdarzy się parę godzin (czasem rzadzeij).
Wystarczy, ale napięcie ma być w widełkach, nie wiem czy czytałeś całość wyżej, bo długo pisałem.
kolejny hint
wyjście impulsowe licznika wyobraź sobie jako tranzystor (być może wręcz układ jest bezczelnie identyczny)
źródło wiki
a GPIO w trybie wejścia jako bramkę tranzystora polowego MOSFET (to znaczne uproszczenie i nie tłumaczy czemu nie można przekraczać napięć)
Niestety energii mi brakło na znalezienie schematu, który by to jakkolwiek tłumaczył - czasem można wygrzebać to w zaawansowanej dokumentacji, ale u Espressifa nie kojarzę czy to można znaleźć.
Tu masz schemat GPIO w malinie, w ESP jest dość podobnie
Pokaż co masz w ręku za transoptor, rezystor jeśli to typowa 817…
Diody impulsowe, bo mają być szybkie. Spotykane na płytkach to takie najczęściej przezroczyste maleństwa:
hint ode mnie:
PC817 powinien działać przy zasilaniu 3.3V oczywiście też z jakimś rezystorem.
LEDy podczerwone mają mniejszy spadek napięcia od czerwonych.
To wówczas nie widzę sensu jego użycia. Chodziło mi o podniesienie napięcia sygnału przy liczniku. Jeśli jest w liczniku złącze tranzystorowe OC to powinno działać bez problemowo bezpośrednio podłączone do GPIO przy 3,3V. Może brakowało porządnej masy w układzie?
Niby co? … stabilny pomiar na poziomie 85W +1, biorąc po uwagę, że jest to wartość obliczeniowa to było całkiem OK. Nawet porównywalnie z co było w logach na początku tematu.
Ten układ to elementarz i jest najbardziej poprawny pod względem odporności na zakłócenia, ponieważ w linii łączącej miernik z ESP płynie cały czas prąd na poziomie 3mA.
Nie ma takiego stanu aby przewody “wisiały w powietrzu” i działały jak antena.
W chwili bez impulsu zacisk SO+ jest bezpotencjałowy i 40cm zbiera z powietrza wszystko a wej GIPO jest wysokiej impedancji…
No chyba, że ten opis rozłożył cały schemat na łopatki?
Moim zdaniem układ działał…
No i znowu mnie zakręcasz. Jak widzę MOSFET to mam strach w oczach. Nie wiem dlaczego. Chyba z przekonania, że jak nie rozumiem działania zwykłych tranzystorów to co dopiero MOSFET. Więc takimi porównaniami nic nie zdziałasz. Otwarty kolektor mniej więcej kumam, ale - jak pisałem wcześniej - tranzystory to dla mnie czarna magia. Coś tam wiem, ale to jest taka wiedza “mglista”.
Anyway. W międzyczasie podłączałem diody w szereg. Z tego co pamiętam, na każdej powinien być spade o 0.7V a ja miałem spadek 0.3V na trzech. Znowu coś naje***łem? Diody to 1n4007.
Nie no, panowie. Sami widzicie, że elektronika w pięć minut ze mnie nie zrobicie. Z tego schematu to widzę dwie diody, dwa MOSFEty i dwie bramki. Ale co z czym? Nie widzę szans.
Jezus Maria. To jest 85 a nie 0. No mówię, że idiota ze mnie.
Z ciekawości jutro zmontuję jeszcze raz ten dzielnik.
Dobra Pany.
Kończymy. W sensie na dziś. Jutro przywrócę dzielnik i zmierzę napięcie.
Moje pytanie - wyżej. Dlaczego nie spadło 3*0,7 a tylko 0,3. No chyba że znowu coś pomieszałem. Mulimetrem złapałem pierwszą nóżkę pierwszej diody i ostatnią ostatniej. To dało wynik ok. 0,3V.
Chciałem pokazać dlaczego napięcie na wejściu nie może być dowolne, ale realnego schematu jak naprawdę wygląda typowe GPIO to tam nawet nie ma - to jest mocno uproszczony schemat, musisz więc wierzyć na słowo, że ESP się w końcu sfajczy jak podasz mu na wejścia 5V.
Ale do sedna - wspominałem o bramce MOSFETa, bo wejście należy traktować jak coś nieskończonej rezystancji wewnętrznej (to tylko takie przybliżenie), a bramka MOSFETa jest właśnie takim fajnym przybliżeniem - “prąd nie płynie, a działa”
Dlatego układ dzielnika napięcia zaproponowany wyżej przez @RobinI30 jest tak doskonały - bo zapewnia przepływ niewielkiego prądu.
No i kolejna kwestia przy okazji wyszła
Zakłada się spadek napięcia na diodzie prostowniczej rzędu powiedzmy tych 0.6V czy 0.7V dla jakiegoś typowego minimalnego prądu roboczego, ale jak zajrzysz w noty katalogowe, to… wykres nie zaczyna się od zerowego prądu
tu masz przykład fig. 2 i co? wykres zaczyna się od 10mA
https://www.digikey.in/htmldatasheets/production/1914435/0/0/1/1n4001-1n4007.html
a wykresu dla prądów bliskich zera brak, bo to jest daleko poza typowym zastosowaniem tej diody, ale przy niższych napięciach wciąż prąd jest niezerowy
Tu masz fajne porównanie z diodą impulsową (i dla niej jest charakterystyka dla niższych prądów - już od 0.1mA, ale to wciąż nie w okolicach zera)
No widzicie. @szopen pisze o “nieskończonej rezystancji wewnętrznej”. Nie skończona wiem - co to, rezystancja - wiem, nieskończona rezystancja - wiem. Ale to nie znaczy, że - na przykładzie samochodzie - wiedząc, co to sprzęgło, silnik, benzyna nie do końca wiem jak to działa, bo są jeszcze filtry, wtryski, półosie, drążki, belki skrętne itp. i auto po prostu jedzie.
Także mam nadzieję, że jednak mi wybaczacie.
O diodzie fajnie wytłumaczyłeś - znowu widać, że macie bez porównania większe doświadczenie, którego ja, już nigdy nie nabędę.
Dobra. Koniec kajania,
Wieści z frontu są takie, że dzisiaj koło szóstej miałem pobór w okolicach 2,5MW, więc zostaje do sprawdzenia dzielnik.
Ale jeszcze tak sobie główkowałem, czy dobrze zrobiłem, że “wziąłem” do układu napięcie zasilania (5V), a nie 3V3, które też mam na płytce? Przecież skoro przy 3V3 obwód OC w liczniku ma dzialać, to po co tam ciągnąć 5V i robić dzielnik?
Po to by mieć ten przewód od licznika zwarty do masy niską rezystancją (czyli słabym pulldownem), co powinno załatwić kwestię zakłóceń, w sytuacji gdy równocześnie potrzebujemy pullupu (mocnego) do działania układu OC.