Zostałem poproszony o krótką recenzję czujnika Shelly BLU Motion, który od początku 2024r uzupełnia portfolio urządzeń bateryjnych i jest obecnie sporo ofert sprzętu w kategorii “po zwrocie” na popularnym portalu e-commerce. Od pewnego czasu rezygnuję z zakupów na Ali na rzecz dawania drugiej szansy produktom Shelly. O tym pisałem TU:
Shelly szybko przekonało się, że stworzenie dobrego urządzenia zasilanego bakteryjnie w technologii WiFi jest praktycznie skazane na porażkę. Chyba, że ktoś lubi wymieniać np. 2szt baterii CR123 w czujniku otwarcia okien/drzwi co dwa miesiące. O tym też się przekonałem sam:
Ale firma Shelly się uczyła i nadal uczy, słuchając zawsze użytkowników. Shelly współpracuje z wieloma platformami home automation, takimi jak Samsung SmartThings, HomeSeer, ioBroker, openHAB, Domoticz i inne. Można je również integrować z wykorzystaniem API, MQTT, webhooków itp. Jest jedną z nielicznych firm, która posiada natywną integrację z Homeassistant od samego początku. Gdy pojawiła się nowa rodzina układów ESP32 i projekty wykorzystujące możliwości komunikacji Bluetooth w tych MCU, firma Shelly na nowo zainteresowała się możliwością stworzenia urządzeń bateryjnych w oparciu o BLE i komunikację pośrednio z innymi urządzeniami budowanymi na bazie ESP32. I tak po tym przydługim wstępie mogę podać link do portfolio bateryjnych urządzeń z rodziny BLU:
Shelly BLE devices
Od ponad miesiąca używam dość intensywnie czujnika ruchu Shelly BLU Motion w połączeniu z prostą automatyzacją zapalania podświetlania biblioteczki po zmroku. Czujnik jest w jednym z najbardziej uczęszczanych miejsc mojego domu. Obecnie umieszczony na wysokości 2,45m (róg dwóch korytarzy).
Zasięg jest w zupełności wystarczający, Wykrywanie na wprost i pod czujnikiem zadowalające. Lekko brakuje czułości w podejściu do czujnika z boku. Ale to rzadki i nieuciążliwy lag z większej odległości lub moje wygórowane oczekiwania. Jak już podejdę bliżej, to pole pod czujnikiem zdąży zadziałać. Czujnik pozwala na wyłączenie sygnalizacji działania w postaci LED pod klosikiem. Otrzymujemy również pomiar natężenie oświetlenia oraz procentowy wskaźnik stanu baterii. W tym modelu to guzik o słusznym gabarycie CR2477, który z założenia powinien starczyć na parę lat. Pożyjemy, zobaczymy. Tym czasem raportowanie ustawione na minimalne 30s i czułość największa z trzech możliwych ustawień.
Wymiary są moim zdaniem OK (na zdjęciu może wydawać się większy):
Ustawień programowych jest jeszcze parę i w śród ciekawszych “tryb sygnalizatora” - sprzęt wysyła informacje o rozpoznaniu ruchu, poziomie oświetlenia i żywotności baterii co 30 sekund. Jest też możliwość włączenia szyfrowania komunikacji. Dla połączenia z oprogramowaniem Shelly musimy wybrać inne urządzenie tego producenta z generacji co najmniej PLUS lub nowsze.
Z HA zintegrowałem czujnik za pomocą BTHome:
Zachęcam do własnych doświadczeń z tą rodziną urządzeń, gdyż za stosunkowo małe pieniądze, kupując dobry, europejski sprzęt (czujnik można spokojnie kupić za ok. 40zł z rękojmią w kategorii “ze zwrotów” czy “powystawowy”) mieć alternatywę do importu wątpliwej jakości, kapryśnych zigbawek z Ali z logiem tuya.