Temat czujnika obecności, zamiast czyjnika ruchu chyba był tu poruszany. Dziś widziałem wpis na hejdom, że czujnik Aqara FP1 jest do niczego. A na stronach zagranicznych jest ten produkt chwalony. Taka ciekawostka. Kto się wiec myli? Albo czy ktoś dostał w rękę? W poniższym np. bardzo chwali ten czujnik:
Mieliście do czynienia?
A w kwestii czynników tego typu to ten filmik (ten sam autor) jest też ciekawy. Może kogoś zainspiruje i zbuduje
W drugim filmiku masz porównanie FP1 do samoróbki (i to takiej na bazie dość drogich komponentów, że aż cena wyszła zbliżona - gwarantuję, że można zbudować to sporo taniej nie stosując modułów czujników robionych przez Pimoroni czy Adafruit, a po prostu typowe “chinole” noname zawierające ten sam sprzęt, co do PIR też można dobrać coś tańszego od PIR Panasonica co nie będzie się samo wzbudzało w nocy bez powodu jak chiński SR301, jedynie sam moduł “radarowy” jest trudny do kupienia tanio, ale nie drążyłem tego tematu od dawna - może w końcu znacznie staniały?) i samoróbka wygrywa w tym porównaniu…
Niby trzeba brać pod uwagę ograniczenia technologii Zigbee, ale po prostu sądząc tylko na podstawie pierwszego filmiku FP1 nie jest zaprojektowany optymalnie (zasilany zewnętrznie i nie jest routerem? i raportuje dość rzadko jak na radykalne zmiany warunków).
Pewnie tak. Dla mnie to trochę temat niepoznany. Ale chciałbym bardziej w to wejść. Nie mam u siebie żadnych takich czujników, a czasami czuję potrzebę, by coś się zadziało, bez potrzeby szukania włącznika. Nie wiem czy czułbym sie na siłach w wejście w samoróbki. Co prawda w dawnych czasach lat 90 kończyłem szkołę o charakterze elektroniki i znam takie procesory jak Z80 ale to jednak nie ta technologia Musiałbym się właściwie wszystkiego od nowa uczyć. Ale może w wolnej chwili, jakbym zebrał materiały… kto wie. Zobaczymy. A wracając do tego czujnika, to na czym byś oparł go lepiej. Skoro nie Zigbee to zostaje WiFi, ale tam też są opóźnienia samej sieci. Nawet pomimo stałego zasilania. I chyba jeszcze jeden aspekt nie został za bardzo rozwiazany przez te systemy - zwierzak w domu to raczej wróg takich integracji, bo raczej nie da sie wyeliminować reakcji na ruch/obecnosć takiego delikwenta, który swobodnie sobie buszuje po mieszkaniu.
To już coś wciąż powszechnie jest stosowany np. intel 8051, a właściwie jego ulepszone klony (bo intel go nie produkuje od wielu lat), a jest równie stary a może i starszy? (bo to konstrukcja z wczesnych lat 80’ ub. wieku).
Wbrew pozorom budowa samoróbek na bazie ESP (i np. ESPHome) jest naprawdę ultraprosta - czujnik DIY z drugiego filmiku nie jest kunsztem poprawnej inżynierii (mam na myśli miejsce, gdzie wypadła antena WiFi/BT, bo do reszty to się nie ma za bardzo co czepiać - budowa z gotowych modułów na płytce prototypowej właśnie tak wygląda, co najwyżej można się zastanowić nad lepszym rozmieszczeniem modułów - może optymalniejsza by była płytka w innych rozmiarach).
Opóźnienia w sieci WiFi to pojedyncze milisekundy (chyba, że stosujemy usypianie MCU to wtedy faktycznie może się to wydłużyć do paru sekund, ale po pierwsze to nie wina WiFi, a po drugie na wszystko są jakieś obejścia - np. statyczne IP się lepiej sprawdza przy usypianiu, bo pomijamy fazę negocjacji DHCP).
No niestety, ale zwierzęta utrudniają tworzenie skutecznego rozpoznawania obecności czy ruchu, ale regulując czułość i strefy działania można i to ogarnąć (tylko np. czujniki PIR z regulowaną optyką są sporo droższe, takie o nietypowych strefach działania też, ale niektórzy po prostu modyfikują tor optyczny przy pomocy mechanicznych przesłon, nawet kiedyś ten temat się pojawił na forum, nie mam praktyki odnośnie regulacji czujników mikrofalowych - jeszcze się nie dorobiłem takiego, ale przypuszczam, że w pewnych granicach jest to też do ogarnięcia).
Dużo pracuje z domu, ani razu czujnik się nie pomylił a leżał na szafce, idealnie wykrywał obecność, testowałem razem z Xiaomi RTCGQ11LM control via MQTT | Zigbee2MQTT i ten niestety przy pracy przy komputerze “mylił się” często.